Zanim zniknę chciałabym...

czwartek, 4 czerwca 2015

...mieć ulubiony pub

grafika google
Zawsze gdy oglądałam 'Jak poznałem waszą matkę' czy inne gdzie bohaterowie mieli swój ulubiony pub, to im tego zazdrościłam.

Takiego miejsca, gdzie można przyjść każdego dnia, samemu czy z grupą. Gdzie znajomy barman czy barmanka wie co podać. Gdzie czujesz się dobrze, niezależnie od sytuacji. I znalazłam taki 'swój' pub. Ulokowany w piwnicy, trochę zwykłych krzeseł i stołów, trochę palet, poduszki, dwie kanapy. I te specyficzne świeczniki, których według mnie są tak bardzo brzydkie.. Ale za barem stoi Marta, która już nie prosi o legitymacje gdy kupuję piwo studenckie. Jest to miejsce, gdzie leci dobra muzyka, czasem jako zamówienie do piwa, gdzie wypiję również herbatę, nie tylko alkohol, oraz gdzie leżą ciekawe książki i występują chłopaki iluzjoniści. Którzy naprawdę są dobrzy w tym co robią i świetnie zaskakują ludzi. Aż żałuję, że mam tylko dwa tygodnie na odwiedzanie tego pubu, a potem dopiero w październiku. Ale będę czekać i pewnie odwiedzę przy najbliżej okazji. Albo i bez niej. Bo do takich miejsc wraca się bez okazji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz